Jestem w trakcie szycia wielkiej narzuty. Lubię to robić, choć najprzyjemniejszy jest początek - wybór wzoru, tkanin, dopasowywanie poszczególnych elementów. Potem robi się nudno - zszywanie w nieskończoność takich samych elementów. Ja lubię narzuty geometryczne z powtarzalnym wzorem. Są porządne, poukładane, wprowadzają ład i symetrię do pomieszczenia, które będą ozdabiały. Pod koniec przychodzi pora na najtrudniejszą część pracy - pikowanie. To cięzkie, zmudne i denerwujące zajęcie. Po prostu fizyczna monotonna robota. Niestety, bez tego nie ma efektów. Pikowac oczywiście można różnie - tu akurat zastosowałam lot trzmiela.
Przeszkadzajkę też mam :)
Narzuta piękna, w kolorach słonecznych.Podoba mi się;-)
OdpowiedzUsuńNo popatrz ! A ja całkiem odwrotnie :)) Uwielbiam pikowanie,a wybór wzoru ,nie mówiąc o tkaninach to mordęga.
OdpowiedzUsuńPiękna kolejna gwiezdna :)
Dal mnie pikowanie czegoś tak dużego jest niewyobrażalne... podziwiam szczerze
OdpowiedzUsuńpiękne słońce powstało! pikowania tez niestety nie lubię, po prostu mnie nudzi i męczy. Dla mnie chyba najlepsza jest faza projektu, wymyślania i wycinania tkanin :)
OdpowiedzUsuńTosiu... masz rację! Ja bardzo bym chciała, żeby ktoś za mnie zakańczał i chował nitki ;) To jest chyba najnudniejsze! Chociaż... znajduje w tym też dobre strony! Jak zakańczam nitki to znaczy, że można myśleć o czymś nowym!!! :)))
OdpowiedzUsuńNarzuta zapowiada się EXTRA! Oj czekam na widok ogólny :) Pozdrawiam serdecznie :)
Ach, te nasze kochane przeszkadzajki!
OdpowiedzUsuńJa utknęłam onegdaj właśnie na tym etapie: wyboru wzoru i tkanin... i na tym skończyłam ;-) Czyli logicznie? Jeszcze kiedyś do niego powrócę...
Lot trzmiela zapowiada się wspaniale...;-)
Ściskam czule!
Zgadzam się z Tobą w 100% - wybór tkanin i wzoru to najprzyjemniejsza część pracy (ja lubię jeszcze wykańczanie lamówką). Widzę, że za drugim razem lot trzmiela na geometrycznym wzorze wyszedł Ci koncertowo!
OdpowiedzUsuń...a ja właśnie chyba najbardziej lubię pikowanie (zaraz po wybieraniu szmatek, bo kombinowanie z tkaninami też lubię bardzo...) :)) pikowanie jednak daje mi dużą frajdę, choć męczy fizycznie czasem baaardzo :)
OdpowiedzUsuńBędzie piękna narzuta! już nie mogę się doczekać, aż pokażesz całą :))
WSpaniałe pikowanie i widzę, że wygląda NAPRAWDĘ SŁONECZNIE. Aż mi duże literki się włączyły z wrażenia :DD
OdpowiedzUsuńŚciskam czule i buziole 102 :**
Narzuta będzie piękna - taka ciepła i niezwykle słoneczna!
OdpowiedzUsuńpiekna narzuta, cudna kolorystyka!
OdpowiedzUsuńJak zawsze pieknie tworzysz :) A przeszkadzajka nie przeszkadza, tylko wygladza material przed pikowaniem ;)
OdpowiedzUsuńZ pikowaniem powoli się zaprzyjaźniam, ale Twoją niechęć doskonale rozumiem. Już dawno miałam się uśmiechnąć do Ciebie o lekcję poglądową zszywania takiej gwiazdy. Sama już prawie rozgryzłam zszywanie pasków i cięcie kątów 45, ale opornie mi to wychodzi. Może dasz się namówić? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńnarzuta jak zwykle sliczna a przeszkadzajka jakby wyszła zza mojego łaptoka
OdpowiedzUsuńpozdrawim
j
Cudownie wychodzi :) dla mnie pikowanie też jest najgorsze ehhh stres nieziemski - lotu trzmiela jeszcze nie odważyłam się zrobić :)
OdpowiedzUsuńja się na znam na tych wszystkich "technicznych" określeniach ale będzie pięknie!!
OdpowiedzUsuńA ja lubie pikawac, ale musze sie przyznac, ze jeszcze nie mam w swojej kolekcji zadnej narzuty ;) Szyje na razie tylko male rzeczy, podusie, biezniki, serwetki itp. Przy narzucie napewno mozna sie niezle spocic :) Twoj wybor kolorow bardzo mi sie podoba! Zapewne bedzie to piekna narzuta!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
marta
Jak zwykle pięknie dobrane kolory
OdpowiedzUsuńładny wzór
efekt końcowy z pewnością będzie obłędny
(jak zawsze)
pozdrawiam
Śliczna narzuta :) A Twój kotek cudowny :)
OdpowiedzUsuńachy..echy...ochy...same wyrywają się ze mnie :))
OdpowiedzUsuńśliczne rzeczy robisz i mam nadzieję,że kiedyś i ja bede choć w jednej setnej taka zdolna jak ty...marzenia...
Pozdrawiam
Aga