poniedziałek, 14 listopada 2011
Jestem, jestem....
Ciężko mi. Nie bardzo dobrze się czuję. Choroby zostawiły ślad i muszę popracować nad sobą. A, nie palę. To tez pewnie ma wpływ na samopoczucie. Ogólnie - tak sobie. Dziękuję, Kochani, za zainteresowanie. Jestem i nawet próbuje cos szyć, ale słabowato mi idzie.
Tak bardzo chciałam jechać do Jagody w Bieszczady, już byłam spakowana. Nie wyszło. Może kiedyś.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
dobrze że wróciłaś! zdrowia i sił Ci życzę!!
OdpowiedzUsuńPiękna jak zawsze...a w życiu to wiesz jak mówił ks Jan " W życiu musi być dobrze i niedobrze, bo jak jest tylko dobrze to jest niedobrze"
OdpowiedzUsuńJa Ci spokoju nie dam! Na pewno przyjedziesz, tylko dojdź do siebie bo droga długa :)
OdpowiedzUsuńUściski kochana, zdrowia życzę, dbaj o siebie proszę!
Brawo Tosiu za brak nałogu! Witaj i pokazuj co nowego uszyłaś. Ta narzuta bajkowa!
OdpowiedzUsuńJa po rzuceniu fajek , byłam 4 razy w szpitalu, w ciagu 1 roku. Ale wyszłam z tego. Przywaliło mi 20 kg Pozdrawiam i czekam jak zawsze na Twoje CUDA.
OdpowiedzUsuńUuu nie palisz? Gratulacje! Wytrzymaj jeszcze trochę i będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńPiękne pikówki!
Tosiu kochana,
OdpowiedzUsuńnawet malutki znak od Ciebie - to dobra nowina.
Mam nadzieję, że poukładasz sobie swoje zdrowie tak, jak tego chcesz, ściskam, przytulam...:)
A patchwork bardzo piękny szyjesz- morsko - gwiezdny?:)
K.
och, jak dobrze, że jesteś...
OdpowiedzUsuńzdrówka, zdrówka i sił życzę..... uważaj na siebie i dbaj, dobrze?
a potem koniecznie jedź do Magody! :))
...a narzuta... ech... fantastyczna...
Wracaj do zdrowia Maryno. Trzymam kciuki za Twoje niepalenie.
OdpowiedzUsuńLutowiska daleko... kilka kilometrów dalej, dom moich rodziców - też dawno nie byłam, bo z mojego zachodniopomorskiego kąta trudno dojechać... chyba łatwiej do Nowego Jorku ;)Pozdrawiam.
Tosiu, teraz już będzie tylko lepiej! Dochodź do siebie i nabieraj sił, bo czekam na Twoje robótki, ale bez pośpiechu ;-) Zdrówka i sił życzę!
OdpowiedzUsuńNarzuta cudowna, bajeczna!
Ściskam czule
Gratuluje rzucenia nałogu.Wiem coś na ten temat.Życzę aby już był czas na "dobrze" i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękna, zjawiskowa! Życzymy dużo zdrowia, sił i wytrwałości!
OdpowiedzUsuńo fajnie ze się odezwałaś , szyj i wracaj do zdrówka :-))
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia życzę i pozdrawiam Hania ;)
OdpowiedzUsuńMaryno dobrze że jesteś :) ... i szyjesz widzę...ku radości nas wszystkich, którzy tu przebieramy nogami w oczekiwaniu na nowości spod Twoich rąk.
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę całe mnóstwo
To miala byc ta niebieskoturkusowa zamowiona? Inaczej sobie wyobrażalam, ale piekna jak zwykle Twoje zszywanki.
OdpowiedzUsuńRekonwalescencja jeszcze potrwa, oj potrwa, ale powolutku i bedziesz w doskonalej formie!
Czego Ci życzę i wyjazdu do Magody tysz
qd
Jeszcze raz dużo zdrowia Ci życzę i wytrwałości w walce z nałogiem:) Ja zwycięsko przeszłam taki sam bój prawie 6 lat temu i trzymam się twardo. Super zajawka na fotkach, już nie mogę się doczekać:)))
OdpowiedzUsuńŻyczę wszystkiego co naj, realizacji wymarzonego wyjazdu. A jeżeli to co pokazujesz z szycia to tak wygląda u Ciebie jak nie wychodzi - toja bym chciała żeby zawsze u mnie nie wychodzilo :)
OdpowiedzUsuńKochana Tosieńko tak się cieszę, że się odezwałaś! :))))
OdpowiedzUsuńZ całego serca zdrówka Ci życzę. Gratuluję osobowości i charakteru oraz trzymam kciuki za sukces niepalenia. Mój tatuś po okropnej diagnozie rzucił palenie w tydzień, ale niestety, po kilku miesiącach zmagań, wrócił z powrotem. Ale i tak jestem z niego dumna jak paw :). Tobie życzę pełnego sukcesu.
Narzuta wspaniała!!! Jeśli jest wolna to ja się zapisuję w kolejkę :)
Wyjazd do Jagódki - marzenie, życzę aby Tobie się spełniło.
Zdrówka życzę:)
OdpowiedzUsuńPiękna jet ta błękitna narzuta, moje ulubione kolorki:)
Tosiu Droga, wysyłam w Twoją stronę wszystkie najlepsze myśli i zdrowotne fluidy. Cztery kopy tego dobrego a jak będzie trzeba, to następny transport zorganizuję. Wytrwałości w niepaleniu Ci życzę i wszystko żeby Ci się układało po Twojej myśli. I słonecznych promyczków nadziei mimo tego listopada.
OdpowiedzUsuńMaryno jak zwykle fascynujesz swoimi nieziemskimi tworami:) Uwielbiam patrzeć na twoje prace, bo niezwykle inspirują:)
OdpowiedzUsuńP.S podziwiam też za niepalenie :):)
Tosiu, mocno przytulam.
OdpowiedzUsuńWalka z tym okrutnym nałogiem to rzecz okropna i koszmarna, ale wiesz ,że można
OdpowiedzUsuńteraz będzie już tylko lepiej
życzę dużo zdrówka i wytrwałości
Tosik, wygląda jak najbardziej pogodne niebo - pięknie, no i całość pracowicie popikowana.
OdpowiedzUsuńTakiego nieba w Twoim otoczeniu Ci życzę, zdrowiej i bądź obecna bo wiele osób za Tobą tęskni:)
Serdeczności
Przesyłam zyczenia zdrowia pogody ducha i dobrego nastroju
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńBardzo,bardzo miłe.Zszywanki-ładna nazwa.
Ja też przebyłem parę chorób i ze światem się żegnałem,a teraz pozbierać się nie mogę.Tylko ja palę.Niestety.Pozdrawiam.KUBA
Tosieńko kochana, coś napisz, bo będę @ nękać.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego i zdrowego nowego roku!
OdpowiedzUsuńj
Oj dawno Cię nie było.... oj dawno!!!! Zdrówka, zdrówka... i odezwij się koniecznie!!!
OdpowiedzUsuńMoże na moje candy się skusisz????
Szczęśliwego Nowego Roku! Spełnienia marzeń i relaksujących godzin przy robótkach.
OdpowiedzUsuńMoja rada jest !
UsuńSpakuj sie , wyjedz , wycisz sie , rob to na co cie nie stresuje i na co masz ochote , teraz snieg , piekna zima i popatrz jaki piekny jest swiat, natura itd....., Nic nie jest wazne w zyciu jak zdrowie , chyba ze jestes tchurzowata i poddajes sie , ludzie maja bardzo tragiczne zycie i walcza o kazda chwile , to Ty masz wygrac a nie jakies nierealne mysli , i nie lituj sie nad soba , zostaw wszystko i uzyj zycia , bo ono jest bardzo krotkie !!!!!, pozdrawiam :)))
Dawno mnie nie było- niebieskości- cudne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrówka życzę :)
Tosiu! Odezwij się proszę. Chociaż słówko. Martwię się :-(
OdpowiedzUsuńPiekna! Piekna!
OdpowiedzUsuńA 'slimaczki', 'robaczki' tak z pamieci? ;-) Bez wzoru?
Wiosna niedlugo! Bedzie lepiej!
Czy ktoś widział naszą Marynę ostatnio? Pytam, bo nawet na mejle nie odpowiada... :(
OdpowiedzUsuń