Kiedy zakładałam blog miałam zamiar pisać po trochu o wszystkim. Głównie oczywiście o patchworkach, bo tym się od kilku lat pasjonuję. Blog powinien byc interesujący dla czytelników więc wpisy powinny pojawiać sie dość często, zdjęcia powinny być dobre, ciekawe i ładne. A tu moje szycie sie ciągnie, długo trwa pikowanie i wykańczanie dużej narzuty i tych czynności ani uwiecznić, ani o nich pisać. Nuda, panie, nuda choc człowiek jednak zajęty. Coś tam oprócz szycia narzuty w naszym wsiowym domu sie dzieje. Na przykład zwierzęta ostatnio stały sie mocno niespokojne. Ociepliło się nieco, koty wybudziły sie z zimowego posypiania i ciągną do ogrodu. Pies wychodzi i wchodzi, wychodzi i wchodzi. Specjalnie mi to nie przeszkadza, mogę otwierać drzwi, zamykać, wycierac psie łapy, zamiatać sto razy podłogę, i wykonywać inne czynności nie bardzo mające sens - za chwile wszystko trzeba robic ponownie. Albo nie robić i przyzwyczaić sie do tysięcy śladów kocich łapek na meblach i podłodze. Dość często wybieram wariant drugi.
Koty dostały w spadku drapak. Dzieci przywiozły. Ich koty drapaka nie używają, zresztą jakaś część była uszkodzona, drapak nie był stabilny, koty sie bały. Moje sie nie boją ale mają go w głębokim poważaniu. Nie interesują sie takim pięknym drapakiem wcale. Dobry Człowiek wziął dzień wolny, żeby kochanym zwierzątkom za widoku, w świetle dziennym zabawkę skręcić a zwierzątka obwąchały i na tym koniec. Wsadzane na siłę zeskakują natychmiast na podłogę. Znaczy tą metodą zachęcić kotów sie nie da. No nic - drapak na razie stoi i przeszkadza w otwarciu okna. Pewnie przy okazji wiosennych domowych porządków wypasione urządzenie zostanie rozebrane i złożone w piwnicy.
Galeria upomniała się o nowe przedmioty. Zapytano grzecznie, czy mam przerwę w działalności czy może zrezygnowałam z pracy. Głupio mi sie zrobiło. Zupełnie zapomniałam, że powinnam wstawić coś nowego. Wstawiłam. Między innymi granatową poduszkę szytą metodą PP.
poduszka jest rewelacyjna!!
OdpowiedzUsuńPoducha bardzo fajna! Ciekawy efekt, takie 3D :)
OdpowiedzUsuńWiosna idzie, dlatego zwierzaki takie dziwne. Pies linieje, jeden koń ma kanarki w głowie.
OdpowiedzUsuńTosiu, u Ciebie już wiosenne porządki?:)))
OdpowiedzUsuńNo, każy sposób przywoływania wiosny dobry jest.
A zwierzaki-wiadomo, mają swoje drogi-i ślady:))
Coś na ten temat wiem, mimo, iż moje kociaki domowe bardzo:))i nie wychodzą.
A galeria...hm...cóż tak artystę przypiera do muru?:))
Wiadomo, wena kapryśna jest...a praca nad narzutami bywa żmudna niejednokrotnie.
Buziaki dla Ciebie, K.
Zazdroszczę Ci "wsiowego" domu, uwielbiam wieś, niestety, mieszkam w miescie, nad czym bolęję :(
OdpowiedzUsuńPoduszka fantastyczna , super dobrałaś tkaniny , pozdrawiam cieplutko :))
nie przepadam za niebieskimi ale poducha jest cudna przez ten układ!
OdpowiedzUsuńJaka śliczna poducha :)
OdpowiedzUsuńGenialne jest to Twoje szycie :D
Uwielbiam cieszyć oczy takimi cudami :]
piękny .... a do drapaka moze sie przekonaja, moje uznały za swój po poł roku dopiero, ale teraz są wojny podjazdowe o hamak
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszła ta podusia.Mnie się skojarzyła z ...okiem :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt kolorystyczny:)
OdpowiedzUsuńFajny ten niebieski wir :)
OdpowiedzUsuńCo do zwierzaków to u mnie też koty nie mogą usiedzieć na miejscu: wypuść, a po momencie jednak wpuść, bo w łapki mokro ;)
pozdrawiam :)
Też mieszkam na wsi, tylko z maszyną nie bardzo się lubię, a Twoje dzieła podziwiam nieustannie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMimo, że grzecznie to i tak nieładnie na artystę naciskać. Galeria fe ;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na jeszcze jedną ptasią poduchę :)- bez naciskania!!
Jomo
efekt olsniewający,dostałam doła ze tak nie potrafie
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia co to "metoda PP", ale poduszka mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMarynko podusia cudowna!!!
OdpowiedzUsuńA drapak spróbujcie troszke skropic kroplami mietowymi, koty będą tam ciągnąc!
piękna ta poducha ... ehhh czym częściej zaglądam tym bardziej mi się chce umieć takie cuda robić ... tylko że ja to od podstaw musiałabym kogoś męczyć:D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ta poducha! Tkaniny jednobarwne, a całość nie jest nudna!
OdpowiedzUsuńPoduszka śliczna.
OdpowiedzUsuńNasza kicia została zachęcona do łażenia po drapaku za pomocą kocimiętki. Ona uwielbia jej zapach i tak oswoiła drapak. Druga kicia, niestety, jakaś nienormalna jest, na zapach kocimiętki ucieka jakbym pieprzem psikała
Sliczna poduszka!morsko niebianska! A koty najbardziej ze wszystkich drapakow uwielbiaja wszelkiej masci kanapy :) ja postawiłam kosz wiklinowy zeby tutaj mogły naprezac swoje grzbiety , a poza tym moje mieszkajace na wsi koty powinny korzystac z naturalnych drapakow ale one wola kanape...
OdpowiedzUsuńAch, piękna poducha!
OdpowiedzUsuńMoje zwierzaki także czują wiosnę;-) szczególnie koteczek, prawie nie sypia, gdzieś tam się szlaja nieustannie. Suki błoto wnoszą do domu zamieniając go w stajnię Augiasza (w tej roli oczywiście występuję ja), ptaki przestały obsiadać karmniki. Wiosna idzie jak nic;-))
A popryskaj drapak kocimiętką albo walerianką... byle za wielkiej miłości nie wzbudzić ;-)
pozdrawiam!
ps. czuję się wywołana do tablicy ;-)
OdpowiedzUsuńMaryno droga! Brak czasu i brak weny pisarskiej, wena twórcza jest i skutecznie mi zabiera resztki dnia, jakie zostają po spełnieniu powinności wszelakich. Obiecuję poprawę!
Witaj.
OdpowiedzUsuńPrzedwczoraj tu trafiłam, dziś skończyłam czytać i podziwiać dotychczasowe Twoje prace. Jesteś wielka dla mnie że potrafisz tworzyć takie cuda - patchwork to dla mnie czarna magia, która nie powiem kusi. Może spełnie Twoje marzenie i kiedyś sprobuje cos zszyć :) Na razie nie za bardzo mam czas - 9 miesieczne szczescie i miejsce - 2 pokoje na krzyz :) ale moze cos malutkiego np. podkladki pod herbate - moze moze :) Mam pytanie czy kazdy rodzaj tkaniny sie nadaje czy tylko bawelna? i co to jest ta ocieplinka - jak to wyglada - zamiescisz zdjecie?
pozdrawiam i zapraszam do mnie, choc inna branza :)
A dla mnie ta podusia to schody z wieży! Wspaniała!
OdpowiedzUsuńCo do brudu, nie wiem czemu na piątym piętrze mam całe piaskownice! Chyba się poddam z porządkami.