Quilciki dwa uszyłam. Niebieskie, połączone z kawałkami jeansu, ostre w swej kolorystyce. Inne trochę od szytych dotychczas. To mają być nakrycia na dwa dziecinne łózka w dalekim Mediolanie. Pogoda dzis brzydka, pada i jest ponuro, zaniosłam więc narzuty do oranżerii, jak od niedawna nazywam pokój z czterema oknami, do którego wstawiłam wszystkie posiadane rośliny doniczkowe. W owej oranzerii jest widno ale miejsca na ekspozycję narzut niewiele, raptem jedna kanapa "dla gości", stąd obie narzutki razem. Pikowanie widać :)
A nizej zdjęcie pierwszej uszytej, widac ją w całości na przydomowym trawniku.
slicznosci.ja tez pikuje i juz mnie lapy bola
OdpowiedzUsuńcudne! świetne połączenie z jeansem!
OdpowiedzUsuńPikowaniem mnie zabiłaś ;-) I to wszystko ręcznie?!
OdpowiedzUsuńSą boskie...
Ściskam czule!
Kolejna narzuta... prosta a jaka urocza! Tosiu, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDo prostoty trzeba chyba dorosnąć... dojrzeć... uwierzyć w nią...
OdpowiedzUsuńWow :) efekt bardzo morski :) na mediolańskie upały w sam raz :) ochłodzi troszke tamtejszy klimat :)
OdpowiedzUsuńW prostocie tkwi piękno. Narzuty są prześliczne!
OdpowiedzUsuńchylę czoła
OdpowiedzUsuńWspaniałe niebieskości!!!
OdpowiedzUsuńPrześliczne są te narzuty! Takie aż... słodkie!!!!
Pięknie dobrałaś niebieskie odcienie, naprawdę super. No i pikowania też mnóstwo. Podobaja mi się bardzo:)
OdpowiedzUsuńMniam, chabry:))a ten jeans super i eko:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Tosiu serdecznie,
K.
Sa piękne. Są proste. To własnie jest najwyższa półka.Warto było "się natyrać".
OdpowiedzUsuńqd
Cieszę się, że już je skończyłaś, ładnie wyszło łączenie dżinsu z tymi wszystkimi odcieniami niebieskiego, trzmiel nalatał się u Ciebie i chyba teraz dłużej będzie musiał odpoczywać? jak tam stan rąk po tym pikowaniu? :)
OdpowiedzUsuńNawet nie było tak ciężko pikować. Normalne, że w środku gorzej, bliżej brzegów łatwiej. Nie można szyć cięgiem długo, bo faktycznie ręce bolą. Teraz przynajmniej dwa tygodnie wakacji.
OdpowiedzUsuńTe niebieskości są fascynujące.Zapraszam po wyróżnienie na mojego bloga:)
OdpowiedzUsuńI kolejne rewelacyjne
OdpowiedzUsuńUwielbiam geste pikowanie!!Jestes niesamowita! Pieknie to wyszlo!Tak prosta a jaka urokliwa ta Twoja narzuta!Gratuluje i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękne prace wymagają docenienia, zapraszam po wyróżnienie na mojego bloga:)
OdpowiedzUsuńKolejna śliczna narzuta, niby taka prosta - a jaki efekt - świetna !!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTosieńko przepiękne pikowanie :)
OdpowiedzUsuńJa tam mogłabym mieć Twoje tkaniny wszędzie.. na łóżkach, na ścianach, na stołach... zerknij sobie jeżeli nie widziałaś jak wygląda Twoja tkanina na ścianie http://tabumimochodem.blogspot.com/2011/07/sobota-robocza-niedziela-urocza.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Prześliczne! No i jak zawsze mistrzowskie pikowanie! Ach...
OdpowiedzUsuńnastępny prosty wzór a jaki fajny efekt kolory fantastyczne,:-))
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie http://wiewiorek.blogspot.com/2011/08/one-lovely-blog-award-wyroznienie.html
OdpowiedzUsuń:)