Źle, kiedy w człowieku nie ma pokory. I to nie wobec zjawisk wielkich i niewytłumaczalnych bo wobec nich człowiek pokorę ma, choc czasem nie zdaje sobie z tego sprawy.
Chodzi mi o to, że należy zdawać sobie sprawę z własnej niedoskonałości w każdej dziedzinie. Że są ludzie, którzy wiedzą lepiej niż my, mają większe doświadczenie, talent, predyspozycje, umiejętności i możliwości. Jeżeli chcą sie z nami podzielić tym, co mają to powinniśmy korzystać a nie jak ja ostatnio, czyli dokładnie wczoraj - wiedzieć LEPIEJ. Marnie się na takim przeświadczeniu wychodzi...
Otóż kołderkę z Wychyłkiem szyję. Drobiazg w końcu, bo czymże jest kołderka wobec spraw wielkich. Dla mnie ostatnio problem ważny, bo wyrzuty sumienia w związku z kołderką mam ogromne. Obiecałam i zapomniałam. Wstyd po prostu.
Wracając do pokory. Mądrzy ludzie uczą, że pikować należy w określony sposób. Dokładnie opisane są etapy i sposoby, na obrazkach i filmach pokazano i wytłumaczono jak krowie na miedzy. Ale ja nie słucham i nie patrzę, nie uczę sie, o nie ... ja wiem lepiej. No i zepsułam własną dwudniową pracę. Zaczęłam pikować od brzegów. Ci, którzy umieją to robić wiedzą, że to podstawowy błąd. Trzeba od środka.
W końcu nic sie nie stało, umiałam zepsuć to i naprawić powinnam umieć.
Szyję zatem następną.
A żeby ozdobic nieco nudny i dość oczywisty czyli mało odkrywczy wpis na blogu umieszczam zdjęcie jeżówki, już jesiennej niestety.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Och Maryno, bratnia duszo! Możemy sobie rączki podać!
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony może odkryjemy ciemną stronę mocy?
Tak sobie myślę, że gdyby wszyscy byli posłuszni, to nic by się w naszym życiu nie działo.
Tosiu!
OdpowiedzUsuńWiesz, że szyć nie potrafię, ale co tam. Zaparłam się i próbuję...Ło matko, żebyś Ty zobaczyła te moje wytwory :((((( Kochana, mąż ma ubaw po pachy i uwierz mi, ten Twój błąd to pikuś przy moich popełnianych na każdym kroku....
Buziaki
ewa
ojoj pokora, a dokładnie jej posiadanie to strasznie trudna umiejętność!!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za drugie podejście
Dziękuję za przemiłe słowa :). To ja podziwiam Ciebie! Twoje prace są totalnie oszałamiające! Szycie kap jest dla mnie totalną czarną magią i chętnie na kurs do Ciebie bym się wybrała bo cudnie Ci to wychodzi. Zawodowe- jak mówi mój kolega :). Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMarynko - jak to szyjesz następną narzutę????
OdpowiedzUsuń??????
A co się stało z tą "popsutą"???/
Chyba nie miałaś szaleństwa w oczach i jej nie wyrzuciłaś????
Pikowanki można przecież wypruć!!!!!!!
- Tu wielgachnym gestem trzymam się za serce! -
Normalnie szok!
Piękne rzeczy szyjesz! Jesteś wspaniałym Mistrzem.
A takie drobne pomyłki każdemu się zdarzają - ale to nie jest powód, żeby pozbywać się swoich prac....
oj... gdyby się nie próbowało "po swojemu" to byśmy w miejscu od wieków stali :))))
OdpowiedzUsuńpowodzenia życzę i kciuki zaciskam, by się dobrze wszystko skończyło
i idę pooglądać Twoje cuda
Pokora...ano czasami trzeba ogon podwinac, ale generalnie to bez przesady, ilez rzeczy robie "po mojemu" i jest to odkrycie dla tych co "zawsze tak bylo"... ale z drugiej strony warsztat jest warsztat. Dopiero jak sie go zna na wylot, to mozna zaczac eksperymenta i z pokora wlasnie przyjac, ze nie wszystkie musza byc udane.
OdpowiedzUsuńZdrowia zycze!
qd