Obiecałam pokazać, jak robię aplikacje. Bardzo mozliwe, że nie jest to metoda właściwa, istnieja inne. Dla mnie ta jest najłatwiejsza i najprostsza.
Zatem po kolei:
Rysujemy obrazek
Przenosimy obrazek na zwykłą fizelinę bez kleju. Przykładamy fizelinę na lewą stronę tła aplikacji
Pod spodem tła, w odpowiednim miejscu podkładamy kawałek tlaniny mającej byc w tym przypadku buzią i przeszywamy odpowiednią linię ściegien zygzakowym, dość drobnym
Odwracamy całość na prawą stronę i wycinamy nadmiar materiału
Na prawej stronie układamy kolejne kawałki tkanin, stanowiących części składowe obrazka
Odwracamy, przeszywamy po narysowanych liniach
Powtarzamy poprzedną czynność, dokładając kolejny element
Tak to wyglada po lewej stronie
A tak po prawej juz gotowe
Wykonywanie aplikacji w ten sposób nie jest trudne, wymaga jak wszystkie prace związane z szyciem uwagi i cierpliwości. Trzeba pamiętać, że do tak naszywanej aplikacja potrzeba odrobiny wyobraźni - musimy wiedzieć, które części rysunku "chowają" sie pod innymi i te schowane i widoczne jedynie w częściach trzeba przyszyć wcześniej, następną szmatką zakrywając ich brzegi.
Najłatwiej i najprościej zacząć od pojedyńczych, nieskomplikowanych rysunków, mających jedną powierzchnię widoczną z prawej strony - serce czy kwiatek.
Japońskie motywy wybrałam dzis chyba podświadomie.
Pokażę jeszcze dość starą poduszkę, w której wykorzystałam metodę aplikacji po lewej stronie. Podoba mi się do dzisiaj, choć robiłam ja tak dawno.
Dzięki Tosiu!
OdpowiedzUsuńBardzo sprytnie to wymyśliłaś. Będę próbować.
Pozdrowienia ślę!
Tosiu,
OdpowiedzUsuńnigdy bym nie wpadła, na to, że tak można:))
Sądziłam, że wszystko nakładasz od dołu i na prawej stronie- i podziwiałam taką dokladność i symetrię "co do milimetra":))
I wydawało mi się ,żetrzeba mieć super ścieg lub nawet maszyne overlockową:)
A tu miła niespodzianka, dzięki bardzo za wskazówki,
pozdrawiam serdecznie,
K.
Tak naprawdę potrzebna jest; cierpliwość, dokładność i wyobraźnia... to znaczy to wszystko czego mi najbardziej brakuje;-)
OdpowiedzUsuńprzy najblizszej okazji wyprobuje sposob z obszywaniem od razu zygzakiem, bo do tej pory najpierw stebnowalam, a dopiero potem sciegiem atlasowym lecialam ;)
OdpowiedzUsuńŚliczności!!!!! a te materialy musialy kosztowac majatek, takie japonskie.....
OdpowiedzUsuńwow super sposób - nie spotkałam się z taką metodą wcześniej - trochę przypomina patchworkowe szycie PP - podobny rodzaj wyobraźni wymaga :) spróbuję na pewno :) dziękuję
OdpowiedzUsuńO nie, teraz to przepadłam, wszystko jasne aż za bardzo. Wiem już na pewno, nie ja w tej materii. Ale Tobie wyszło świetnie! A poducha motylkowo-wiosenna cudowna.:)
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo dziękuję ja zawsze komplikuję sobie życie, a to jest naprawdę bardzo prostu sposób :)
OdpowiedzUsuńFajna sztuczka! Dzięki za pomysł, musimy wypróbować:)
OdpowiedzUsuńTen kursik spada mi jak z nieba, dziękuję serdecznie, planuję uszyć woreczek z pojedyńczą aplikacją, a że jestem szyjącą nogą to od dłuższego już czas zastanawiam się jak to się robi.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i nieśmiało zapraszam do siebie Madline z Różowego Kłębuszka
Nigdy nie szyłam,a po tej instrukcji człowiek nabiera ochoty spróbować :)...jednak pozostanę przy malowaniu a Mistrzyni niech tworzy cuda :).Też pomyslałam o Japonii,w pierwszym odruchu...
OdpowiedzUsuńTosiu świtny tutek. Nie wpadłabym na to, że tak można - bardzo dziękuję, na bank wypróbuję :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTosiu dziękuję! na pewno wypróbuję - ja do aplikacji zabieram się jak do jeża, nie wiem w sumie dlaczego... ale Twój kurs jest prosty i przyjemny! i motyw japoński bardzo mi się podoba, cała sytuacja Japonii siedzi mocno w mojej głowie
OdpowiedzUsuńWitam.Świetny pomysł na aplikację. Jestem pod wrażeniem.I dzięki za instrukcje.Całuski. Oj będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńAplikacje sliczne i fajny sposób:) Tą metodą szyłam moje poduchy z Barbie...
OdpowiedzUsuńO, jaki fajny pomysł :) Będzie trzeba spróbować czegos nowego :D
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do małej zabawy - jeśli masz ochotę i chwilke czasu, to więcej szczegółów znajdziesz na moim blogu :D
sprytne. Jakoś wcześniej nie przyszło mi do głowy że tak też można :)
OdpowiedzUsuńKtórymś zdaniem usiłowałaś nas przekonać, że to takie łatwe, proste i przyjemne, że nic nadzwyczajnego.
OdpowiedzUsuńA dlaczego tak nadzwyczajnie Tobie wychodzi?!
Piękny ten motyl i laleczki japoneczki też:D
OdpowiedzUsuń