środa, 19 maja 2010
Gotowe serducha
Gotowe. Zdjęcia dobrego zrobić sie nie da, szaro i smutno. Dobrze, że przestało padać.
Nie będę juz nigdy (nigdy nie mów nigdy) szyła taką metodą, to znaczy podszywała ocieplinę pod każdy blok a potem zszywała. Samo szycie jest łatwe i lekkie, ale końcowy efekt taki sobie. Lepiej sie pomęczyć z wielką narzutą pod ramieniem maszyny.
Narzuta mi sie podoba co jest o tyle dziwne, że mnie zawsze praca po jej wykonaniu nie zadawala. Przecież można lepiej ...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Marudo! Jakie "lepiej"? przecież jest pięknie:)
OdpowiedzUsuńŚliczna i zestaw kolorów bardzo fajny .
OdpowiedzUsuńNarzuta jest śliczna ... gratuluję talentu
OdpowiedzUsuńPrzepiękna narzuta :) Podziwiam i po cichutku troszkę zazdroszczę chęci i zdolności :)
OdpowiedzUsuńPiękna, bardzo oryginalna, taka graficzna i przez to niesie ze sobą klimat lat 50-tych, 60-tych. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTwój blog jest pełen ciepła i mądrości - z przyjemnością będę zaglądać do Ciebie częściej.
pozdrawiam :)
piękna ! czy ty gdzieś sprzedajesz swoje prace?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam